wtorek, stycznia 05, 2010

Odrobinę wchodu... z odrobiną grozy



Akwarium na szyi

Szukając poza Europą i jej biżuteryjnymi dokonaniami, natrafiłam na dziwaczny trend. Chodzi o biżuterię, która żyje, ale niestety krótko i w mękach. Piszę o tym, nie dlatego, iż popieram taką ideę, ale ku przestrodze.



Laksh Pahuja: Live Fish Necklace

Laksh Pahuja
Hinduski projektant biżuterii ma szczególne upodobanie w ekscentrycznych i ekstrawaganckich pomysłach. To stworzył naszyjnik w kształcie smoka zionącego prawdziwym ogniem, to zaprezentował własną wersję akwarium - naszyjnika z żywymi rybkami. Choć projektant zapewnia, że żadne zwierzę nie zostało skrzywdzone podczas realizacji naszyjnika, uważam, iż jest to jedynie ekskluzywna wersja mini narzędzia tortur. Przed wykonaniem projektu przeprowadzono badania i stwierdzono, że bojownik będzie najodpowiedniejszy. Bojownik jako element ozdoby bez dodatkowego tlenu może krążyć ok. 48 godzin. Naszyjnik wyposażony jest w dwa dołączone zbiorniczki z zestalonym tlenem oraz pokarmem, co przedłuża jego życie.
źródło


Znalazłam również ciekawostkę... toczą się dyskusje na temat samego patentu. Ponoć jest to pomysł Arshad'a Mohsin'a pt. LCN (Live Creature Necklace) z 1996 roku.
źródło


A oto jak wygląda to w innym kraju Azji.


To akurat wersja breloka, bez pojemniczków z pokarmem...

Niestety ,,zabójcze" mini akwaria stały się najnowszym krzykiem mody w Chinach. Młodzież masowo kupuje taką biżuterię. W środku plastikowych pojemniczków pływają żywe rybki. Jednak jak długo mogą przetrwać, to zależy od osoby, która zakupiła taki wisiorek. Jeśli kupisz droższą wersję z niezbędnymi tlenem i pokarmem, mogą przeżyć do ok. 3 miesięcy. Jest również tańsza i okrutniejsza wersja... BEZ - gdzie rybki mogą liczyć tylko na szybką śmierć (parę godzin!). Centrum Badań nad Organizmami Morskimi Prowincji Syczuan nawołuje do rozsądku. Cena za życie małej rybki wynosi, w przeliczeniu na naszą walutę, jedynie 80 groszy.
źródło

Brak komentarzy: